Promieniowanie jonizujące jest stale obecne w środowisku człowieka w tak zwanym tle, występuje zawsze i wszędzie. Jest to spowodowane głównie wszechobecnością radioizotopów różnych pierwiastków w przyrodzie – głównie radu.
Naturalne promieniowanie jonizujące środowiska jest jednym z czynników powodujących mutacje w genach organizmów żywych. Czyli jest jednym z czynników ewolucyjnych, którym zawdzięczamy różnorodność fauny i flory. Przyjmuje się, że naturalnie człowiek w ciągu roku przyjmuje od 2 do 3 mSv. Piszę o tym, aby uświadomić sobie na jakie promieniowanie jesteśmy narażeni na co dzień. Zajmijmy się jednak narażeniem personelu medycznego na szkodliwe promieniowanie podczas codziennej pracy na salach operacyjnych i zabiegowych. Najczęściej aparaty emitują promieniowanie od 0,7 do nawet 2 mSv na godzinę, co ma oczywiście związek z rodzajem procedury, którą wykonujemy oraz inne czynniki takie jak: czy aparat jest cyfrowy DR, czy starszego typu ze wzmacniaczem obrazu. Detektory cyfrowe potrzebują mniejszych dawek promieniowania, aby uzyskać obraz. Kolejnym parametrem jest to, czy aparat działa w trybie fluoroskopii ciągłej, czy pulsacyjnej. Przy fluoroskopii pulsacyjnej mamy do czynienia ze znacznym obniżeniem dawki promieniowania. Bardzo ważna jest również pozycja lampy RTG – powinna się ona znajdować centralnie pod pacjentem (oczywiście wiadomo, że są pewne procedury, w których wykonuje się tak zwane skosy i lampa wędruje często na jedną ze stron stołu). Duży wpływ na wielkość promieniowania jonizującego ma też wielkość dobranego pola obrazowania. Wszystkie te czynniki mają olbrzymi wpływ na to z jak dużą dawkę promieniowania rozproszonego będziemy mieli do czynienia.
Często natrafiałem na swojej drodze zawodowej na pytanie: „ o jakim ekwiwalencie ołowiu używać fartuchów do aparatów RTG typu ramię C?” – oczywiście w tym pytaniu chodziło o obniżenie wagi fartucha, a tą najlepiej jest zmniejszyć przez obniżenie ilości ołowiu lub ekwiwalentu w materiale. Na to pytanie nie ma jednak jednej konkretnej odpowiedzi. Aby świadomie obniżyć wagi fartuchów radiologicznych niezbędne jest zlecenie testów specjalistycznych albo wyposażenie personelu w detektory mierzące promieniowanie w czasie rzeczywistym RaySafe i3. Są to jedyne sposoby pozwalające na obiektywne ocenienie narażenia personelu. Dopiero po takiej analizie możemy zdecydować, czy fartuchy o obniżonej ochronie będą dla nas odpowiednie.
Warto również pamiętać o bardzo szybko rozwijający się dziale osłon stałych które w znaczący stopniu pozwalają na ochronę całego personelu. Takie osłony jak parawany mobilne, tarcze ochronne sufitowe lub osłony na dolne partie ciała to silna zapory, które po odpowiednim obliczeniu mogą pozwolić nam na zmniejszenie ochronności fartucha.
Wciąż jednak mamy do czynienia z sytuacją, gdzie podczas zabiegów z użyciem RTG typu C używa się tylko fartucha i osłony na tarczycę, zapominając o ochronie oczu, zapominając o tym, iż to właśnie oczy są najbardziej narażone na promieniowanie. W przeciągu ostatnich 35 lat Międzynarodowa Komisja Ochrony Radiologicznej (ICRP), zmniejszyła wartości rocznej dawki granicznej (z 300 mSv do 20 mSv). Innymi słowy – mogą przyjąć najmniejszą dawkę promieniowania bez wystąpienia skutków ubocznych. Katarakta inaczej zwana zaćmą popromienną występuje u coraz liczniejszej grupy operatorów oraz personelu zabiegowego.
Podstawową zasadą która jesteśmy zobowiązani się kierować na co dzień podczas stosowania źródeł promieniowania jest zasada ALARA. Mówi o stosowaniu najmniejszych możliwych dawek promieniowania, oczywiście przy uzyskaniu odpowiedniego wymaganego obrazu.
Bardzo ważnym elementem zapewnienia sobie bezpieczeństwa jest system kontroli jakości. Głównym celem jest dopuszczenie do użytkowania tylko aparatów mających zadowalające wyniki testów akceptacyjnych oraz monitorowanie aparatów, tak aby wykryć ewentualne nieprawidłowości i bezzwłocznie zgłosić takie urządzenie do serwisu.
To tyle jeżeli chodzi o same aparaty RTG. Teraz przejdziemy do osłon które pozwolą nam na zabezpieczenie się przed szkodliwymi skutkami tego promieniowania.
Ochrona radiologiczna – zespół przedsięwzięć organizacyjnych oraz rozwiązań technicznych mających na celu zminimalizowanie zagrożeń związanych z ograniczeniem zagrożeń promieniowania jonizującego na organizm człowieka.
Na szczęście od kilku lat na rynek wprowadzane są coraz lepsze i nowsze osłony radiologiczne, które w znaczącym stopniu mogą poprawić nasze bezpieczeństwo. Osłony te możemy podzielić na dwie grupy: osłony stałe i osłony personalne.
Osłony stałe – Zaletą ich jest duża pochłanialność promieniowania rozproszonego oraz fakt, że nie obciążają one personelu podczas wykonywania zabiegów (dokładniejsze informacje na temat osłon stałych opiszę w jednym z kolejnych artykułów).
Należą do nich między innymi:
osłony na dolne partie ciała
parawany mobilne
okna ze szkła ołowiowego
żaluzje oraz kurtyny
tarcze ochronne zawieszane na kolumnach sufitowych lub ściennych.
Osłony personalne – to z kolei wszystkie osłony, które personel powinien posiadać podczas wykonywania procedur przy użyciu aparatów RTG.
Do osłon personalnych zaliczamy:
fartuchy radiologiczne
okulary
osłony tarczycy
czepki
przyłbice
rękawiczki
Podsumowanie:
Jak widać istnieje na rynku sporo produktów, które są w stanie uchronić nas przed szkodliwym działaniem promieniowania jonizującego. Możemy też w pewnym stopniu sami ograniczyć dawkę jaką przyjmiemy podczas zabiegu. Niestety wymaga to od operatora i personelu medycznego pewnych działań. Te działania głównie polegają na zapamiętaniu kilku ważnych prawd. Po pierwsze staramy się unikać używania fluoroskopii, gdy nie jest to niezbędne (nie stoimy na pedale, gdy nie trzeba). Po drugie pamiętamy, że z odległością promieniowanie rozproszone maleje dwukrotnie (jeżeli możemy to zróbmy krok w tył, gdy operator prześwietla pacjenta).